Jeśli za wszelką cenę chcesz uniknąć wkręcenia się w grę musisz mieć:
- jasno sprecyzowany cel
- określony budżet
- listę zakupów - to jest najważniejsze!
A jak będą szachować Cię sprzedawcy? Oto lista 6 sztuczek, którym możesz zostać poddany:
1. "Free gift trick" - czyli trik z darmowy prezentem.
Któż nie chciałby dostać darmowego prezentu? Dlatego jedną z pierwszych rzeczy jaką zobaczysz wchodząc do sklepu jest wielka reklama obwieszczająca, że do zakupów u nas dostaniesz darmowy prezent. Kogo interesuje, że musisz kupić kosmetyki, których nie zaplanowałeś, przecież dostaniesz darmowy prezent, a kosmetyk, to kosmetyk i tak go wykorzystasz, prawda?
Nie do końca tak jest...
Kosmetyki to jeden z najbardziej dochodowych produktów w sklepach, dlatego promocje z nimi związane będą pojawiały się bardzo często, bo sprzedawcom zależy przecież na maksymalizacji zysku. Co powinieneś zrobić? Zastanów się głęboko, czy poza rzekomą promocją ten produkt rzeczywiście jest wart swojej ceny? Czy prezent, który otrzymasz będziesz wykorzystywać? Czy warto nabyć ten pakiet produktów?
2. Dwa w cenie jednego
Kupujesz jeden produkt, a dobry sprzedawca dokłada Ci drugi produkt? Rewelacja! Biere to na tony! Hola, hola...
Psychologiczna zagrywka polega na tym, że bardziej skupiasz się na prezencie, czyli tym drugim produkcie, niż na wartości, jaką musisz zapłacić kupując pierwszy produkt. Zapytaj swojego wewnętrznego, rozsądnego głosy - czy naprawdę potrzebujesz te dwa produkty?
Przy tego typ promocjach warto się zastanowić, czy ktoś znajomy byłby zainteresowany zakupem drugiego produktu, wówczas koszt całych zakupów po rozłożeniu na dwie osoby, może okazać się bardzo atrakcyjny.
3. Chwyt z brakiem produktów
Na półce widzisz informacje, że to ostatnie sztuki tego produktu (czasem, że możesz kupić ograniczoną ilość na osobę). Myślisz sobie "kurcze, to musi być niezła okazja, skoro zostało tylko kilka sztuk, a ja mogę kupić maksymalnie 2...".
Działa tutaj zasada społecznego dowodu słuszności, którą opisał R. Cialdini w swojej książce i którą ja przeniosłem na zastosowania do sprzedaży online w mojej książce - "Sztuka manipulacji w Internecie".
No i zastanawiasz się, czy wziąć więcej produktów, może podstarzałą Pani na kasie się nie zorientuje, albo nowy, zatrudniony na sezon kasjer puści Cię wolno.. Niedobór produktów jest chwytem psychologicznym, nie musi nim być w każdym przypadku, czyli nie każda informacja o brakach musi być napisana z podtekstem... Miej jednak na uwadze, że ktoś może Cię w ten sposób szachować, czy chcesz stracić kolejnego pionka, a może tracisz już figury?
4. Czarny piątek, cyber poniedziałek i inne tłuste czwartki
Często promocje z black friday, czy innych tego rodzaju dni są połączone z niedoborami, czyli już z góry wiadomo, że np. tylko 5 ostatnich telewizorów będzie tańszych o połowę. Nie może więc dziwić, że kolejki przed niektórymi sklepami ustawiają się na kilka dni przed konkretnym wyprzedażowym dniem. Pewnie widziałeś w sieci filmiki jak zachowują się ludzie, kiedy sklep zostaje otwarty? Jak deptają się nawzajem wcześniej wyważając kraty lub bramy. Sprzedawcy dokładnie wiedzą jak wywierać wpływ na kupujących, ale takie zachowanie z pełną odpowiedzialnością można nazwać odmóżdżeniem.
Ustawiasz się w kolejce w nocy. Jesteś niewyspany. Pojawiają się kolejni ludzie. Kolejni. I jeszcze dochodzą większe tłumy, kiedy zaczyna świtać. Zaczyna się przepychanka. Bronisz swojego miejsca. Nagle jak wystrzał z pistoletu startowego - otwierają się podwoje sklepu. START. Biegniesz chwytasz co popadnie. Zmęczenie powoduje, że wszystko widzisz jak okazje. Wszędzie czerwone ceny na żółtym tle. Zachowujesz się jak byk podczas korridy. OPANUJ SIĘ!
Przed wybraniem się na taki, czy inny tłusty czwartek zapisz dokładnie jakie pączki Cię interesują. Zrób listę i sprawdź w jakiej cenie możesz je kupić przed otwarciem Twojej ulubionej piekarni. Tylko w ten sposób będziesz wiedział, czy warto wydać 95gr, kiedy tłum naciska z każdej strony, czy osiedlowy sklepik, któremu ta sama piekarnia dostarcza wyroby, ma te same pączki w cenie 90gr, bez kolejki.
5. F*ck off! yyy... 75% off :)
Widzisz je prawie wszędzie, gdzie jest tylko puste miejsce na upchanie informacji mogącej skłonić Cię do zakupu. Promocje informujące o obniżce o XY%, bo o nich mowa, to również doskonały trik, wywierający wpływ na konsumentów. Jednak ceny regularne nie zawsze są cenami, za jakie nabyłbyś ten produkt przed tą obniżką. Świadomość klientów ciągle rośnie, wielu mówi o znajomych pracujących w marketach, którzy przed obniżką podnosili ceny, żeby po obniżce wychodziło na tą samą cenę. Niestety, kiedy Twoim oczom ukaże się szaleńcze -50% (lub jeszcze więcej) zapominasz, że masz znajomych.
Co może Ci pomóc wyjść z tej sytuacji? Albo przestawiasz pinka i uciekasz, ale to słabe rozwiązanie - trzeba stawić przeciwnikowi czoła! Więc przypomnij sobie, że jednak masz przyjaciół, którzy opowiadali to i owo, a następnie weź do ręki jednego ze swoich smartfonów (nie mów, że masz tylko jednego, w zeszłym tygodniu była promocja na -66%...) i sprawdź w jakiej cenie ten produkt możesz nabyć w sieci.
6. Impulsowe szaleństwo
Trudno jest wyjść ze sklepu nie wkładając do koszyka czegoś, co znajdziesz zaraz przy kasie, czegoś niepotrzebnego (bo nie miałeś tego na swojej liście zakupów), ale przypomniało Ci się, że w sumie to... tamte gumy się kończą, a dzisiaj idziesz do dziewczyny i liczysz, że może Ci się poszczęści... a będziesz miał nieświeży oddech :P A może nowy szalik, albo rękawiczki - tamte nie psują do Twojej nowej czapki i gryzą się kolorystycznie ze skarpetkami...
Pamiętaj, że nawet małe zakupy impulsowe, które odbywają się pod wpływem chwili mogą zrujnować Twój budżet. Nie pozwalaj sobie na 2 sekundowe zapomnienie o tym co masz między uszami. Pamiętaj, że masz tam mózg i to on steruje Twoim zachowaniem, a nie korpo, które jest właścicielem szachownicy, na której gracie.
Reasumując
- rób zawsze listę zakupów i trzymaj się jej mimo że czasem boli
- sprawdzaj ceny w Internecie i innych sklepach tak często jak tylko możesz
- zachowaj trzeźwe myślenie
- jeśli coś nie jest 100% tak, to jest 100% nie, czyli jeśli masz choć małe wątpliwość, czy tego potrzebujesz, to NIE potrzebujesz tego
Powodzenia :)